Jak prawidłowo udostępnić regulamin sklepu internetowego?

Jedną z podstawowych operacji jakie wykonujemy przy okazji dokonywania zakupów w sklepach jest kliknięcie checkbox’a „akceptuję regulamin”. Regulamin taki zwykle jest dostępny na stronie internetowej sklepu i podlinkowany do ww. checkbox’a. Czy jednak taka operacja powoduje skuteczne związanie klienta sklepu postanowieniami regulaminu?

Zasadą (od której są wyjątki) jest, że taki regulamin sklepu internetowego (zwany fachowo „wzorcem umownym”), którym przedsiębiorca posługuje się w wersji elektronicznej wiąże, jeżeli został udostępniony klientowi przed zawarciem umowy w taki sposób, aby ów klient mógł wzorzec ten przechowywać i odtwarzać w zwykłym toku czynności (art. 384 § 4 kodeksu cywilnego).

Nie jest natomiast jasne czy powyższą regułę realizuje umieszczenie regulaminu na stronie internetowej sklepu  i następnie umieszczenie hiperniku przy checkboxie z akceptacją (lub wyświetlenie regulaminu  w oknie dialogowym na podstronie służącej do zawierania transakcji. Co do tego zagadnienia przedstawiciele doktryny prawnej prezentują dwa, rozbieżne stanowiska.

Pierwsze, bardziej rygorystyczne stanowisko, wskazuje, że powyższa procedura jest niewystarczająca i prowadzi do skutecznego  doręczenia wzorca, a w konsekwencji nie wywołuje skutku polegającego na związaniu klienta sklepu jego regulaminem. Zgodnie z tą koncepcją, przed zawarciem umowy regulamin powinien być więc np. przesłany klientowi na jego adres poczty elektronicznej. Takie rozwiązanie gwarantuje klientowi dysponowanie własnym egzemplarzem regulaminu przed zawarciem umowy (w tym możliwość zachowania go w niezmienionej postaci), zaś przedsiębiorcy obsługującemu sklep pewność, że regulamin został doręczony. W sytuacji w której klient akceptuje regulamin, który jest podlinkowany mogą zachodzić wątpliwości jaka treść regulaminu została rzeczywiście przez klienta zaakceptowana, zwłaszcza jeśli przedsiębiorca utrwalił jedynie oświadczenie klienta o akceptacji, a nie ma dowodu na to jaką treść konkretnie klient zaakceptował. Opisany sposób gwarantuje, że  obie strony mają pewność co do tego, na co się umówiły i są chronione przed pojawieniem się innych, niekontrolowanych i nieuzgodnionych przez nie,  regulaminów. Treść wzorców na stronach www. jest bowiem ulotna – może być w każdej chwili „podmieniona” przez obsługę sklepu jak i przez klienta, który skopiował regulamin ze strony przy pomocy własnych środków i narzędzi.

Drugie, liberalne, stanowisko wskazuje, że umieszczenie linku do regulaminu (pod warunkiem, że odesłanie jest widoczne dla użytkownika i że rzeczywiście odsyła ono do tego regulaminu) jest wystarczające i zaakceptowanie regulaminu w tej formie powoduje, że klient jest zobowiązany takiego regulaminu przestrzegać. Uzasadniając to stanowisko wskazuje się, że wskazywany przepis art. 384 § 4 nie nakazuje doręczyć wzorca, a jedynie go udostępnić. To miałoby oznaczać, że sklep ma jedynie stworzyć komuś możliwości zapoznania się, wglądu do regulaminu (a to zasadniczo opublikowanie wzorca na stronie internetowej jest umożliwione). Stanowisko to jest jednak krytykowane bowiem taki sposób udostępnienia wzorca nie umożliwia klientowi sklepu zapisania wzorca w pamięci komputera (klient będzie musiał podjąć dodatkową aktywność, aby ów regulamin zapisać np. wykonać zrzuty ekranu, skopiować regulamin do edytora teksu) i nie zapewnia niezmienności tego teksu.

Orzecznictwo i doktryna nie zajęły póki co jednoznacznego stanowiska co do wyboru jednej z powyższych opcji, co może mieć wpływ praktyczny na indywidualną sytuację przedsiębiorcy prowadzącego taki sklep. Mianowicie w razie ewentualnego sporu sądowego nie będzie miał on pewności, które z ww. stanowisk podzieli skład rozpatrujący jego sprawę (chyba, że sam klient przyzna, że czuje się związany wzorcem umownym).

Jako rozwiązanie sytuacji zostało zaproponowane również rozwiązanie, które zakładałoby rozróżnienie sytuacji klienta- konsumenta i klienta – przedsiębiorcy w stosunku do konsumentów. Dla związania konsumenta regulaminem konieczne byłoby doręczenie regulaminu pocztą elektroniczną, zaś w przypadku profesjonalistów nie byłoby to konieczne. W mojej ocenie rozwiązanie niestety jest dość niepraktyczne, bowiem nie zawsze wiemy przy zawieraniu umowy czy mamy do czynienia z konsumentem, czy z przedsiębiorcą (często może się to okazać dopiero na etapie wstawienia faktury VAT).

Biorąc pod uwagę powyższe wnioski oraz fakt, że ostatecznie to przedsiębiorca prowadzący sklep internetowy musi udowodnić, że klient jest związany postanowieniami wzorca,  sugerowane byłoby zastosowanie rozwiązań technicznych służących zapewnieniu tego, aby klient (zarówno konsument jak i profesjonalista) otrzymali regulamin nie tylko za pośrednictwem strony internetowej. Można  tu w szczególności skorzystać z systemu rejestracji w sklepie internetowym i umieścić treść regulaminu w wiadomości zawierającej treść regulaminu, lub wprowadzenie konieczności ściągnięcia treści regulaminu (najlepiej w formacie uniemożliwiającym edycję) przed zawarciem umowy.

Szczęśliwie powyższych wątpliwości nie muszą mieć osoby świadczące usługi za pośrednictwem swoich sklepów, drogą elektroniczną (np. usługi dostępu do treści, usługi hostingowe). Zasady publikowania regulaminów w takiej sytuacji określa odrębna ustawa – ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Specyfika regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną. Zgodnie z tą ustawą  usługodawca nieodpłatnie udostępnia usługobiorcy regulamin przed zawarciem umowy
o świadczenie takich usług, a także - na jego żądanie - w taki sposób, który umożliwia pozyskanie, odtwarzanie i utrwalanie treści regulaminu za pomocą systemu teleinformatycznego, którym posługuje się usługobiorca. To oznacza, że dla świadczenia tego rodzaju usług wystarczające jest opublikowanie treści regulaminu na stronie internetowej – wtedy bowiem została zapewniona możliwość dostępu do regulaminu. Dopiero na żądanie klienta regulamin winien być dostarczony tak, by umożliwiał jego pozyskanie i zapisanie w normalnym toku czynności, np. poprzez przesłanie regulaminu pocztą elektroniczną. 


Agnieszka Modras

Radca Prawny

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Daniel Górecki 2017-12-08 13:35:31

    Mam jednak wrażenie, że niektóre e-sklepy zatrzymały się na regulaminie stworzonym kilka lat temu i od tamtej pory nic z nim nie robią. Mają w nim klauzule niedozwolone, nie zamieszczają odpowiednich informacji dla konsumentów i nie spełniają podstawowych wymogów, które stawia ustawa o prawach konsumenta... Nie wiem czy niektórzy słyszeli w ogóle o takim pojęcie jak audyt regulaminu sklepu internetowego? :/ Lepiej żeby się dowiedzieli co to znaczy, bo od 2016 roku UOKiK zapowiada porządne kontrole e-sprzedawców...

  • Konsument myślący 2017-11-28 00:13:24

    Może trzeba jeszcze go odczytać klientowi? Albo żądać od klienta pisemnego oświadczenia z podpisem poświadczonym notarialnie? Kupuję w sklepach internetowych i nie życzę sobie być traktowany przez doktrynę jak skończony debil. Wystarczy już, że ustawa o prawach konsumenta uważa mnie, konsumenta, za kompletnego matoła, który nie wie, że kupuje, a jak kupuje to nie wie, że ma zapłacić. Mam pełną zdolność do czynności prawnych i w swej zdolności nie chcę być krępowany ograniczeniami tej zdolności. I co na to doktryna ?


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika